poniedziałek, 2 września 2013

Prolog

      W jednej minucie, mój dotąd idealnie ułożony świat, u boku wymarzonego mężczyzny, legł w gruzach. Gdy pewna mała płomykówka zrzuciła na moje ręce czerwoną kopertę zaadresowaną do mnie, wiedziałam co to oznacza. To pismo rozpoznałabym niemalże wszędzie, pismo mojego odwiecznego wroga.

Droga Astorio!
Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość. Ja też jestem w ciąży, tylko, że w szóstym miesiącu, tak Twój mąż nie próżnował. Pocieszał się u mnie, bo widać nie byłaś wystarczająco dobra, same dobrze wiemy w jakich sprawach. Na pewno będziesz chciała z nim o tym porozmawiać. Mam nadzieję, że wreszcie się rozwiedziecie. Całuski. Pansy Parkinson.


      Wredna czarna zołza! Od zawsze miała obsesje na punkcie Dracona, na domiar złego wiedziałam, że on również coś do niej czuł. Taka niespełniona młodzieńcza miłość, a kto oczywiście stanął między nimi?! JA! ASTORIA ELISABETH GREENGRASS. Byłam taka naiwna, Draco wiele razy przysięgał mi miłość, zapewniał o tym, że mnie kocha. Podczas nocy poślubnej był taki czuły, namiętny, w sumie nadal taki jest, ale czegoś mi brakuje, brakuje mi zrozumienia i szacunku. 

      Nie mogłam tak dłużej żyć,  postanowiłam zakończyć tę farsę. Zdjęłam obrączkę i pierścionek zaręczynowy i położyłam na szafce nocnej. Uklęknęłam przy swoich walizkach i dokładnie je zapięłam. Dopiero teraz zorientowałam się, że mimo, iż miałam dużą szafę, nie miałam tak wiele ubrań, wszystko zmieściło się w dwóch średnich walizkach. No cóż, kobieta w trzecim miesiącu ciąży nie powinna dźwigać takich bagaży, dlatego też poprosiłam skrzaty, by zniosły na dół moje walizki, a sama powoli zeszłam po schodach, nie chciałam robić dramatycznego wyjścia, typu wrzeszczeć na Dracona, bić go, bulwersować się, po prostu chciałam zakończyć to spokojnie. Zresztą dramatyzowanie nie było w moim typie, to raczej pasowałoby do mojej teściowej, wspaniała kobieta, ale bardzo rozhisteryzowana. 
      
      Mój mąż zapewne o wszystkim już się dowiedział, zauważyłam, że na stole w salonie widnieje taka sama koperta, którą położyłam na łóżku w naszej wspólnej sypialni. Zmierzyłam dokładnie Dracona wzrokiem i prychnęłam cicho. On stał przy moich walizkach, wyglądał jakby przegrał na wielkiej loterii. Był zdenerwowany, od czasu do czasu przeczesywał włosy i strzelał palcami. Chyba naprawdę się tym przejął. Zrobił krok w moją stronę i wyciągnął do mnie rękę.

-Kochanie, Ast... Ja.- zwiesił głowę, był kompletnie zdruzgotany i załamany, jednakże teraz nie liczyły się jego uczucia, ale moje, moja poszarpana duma, moja wygasająca z każdą sekundą miłość do niego. Bardzo mnie to zabolało, ciekawe jak czułabyś się ty, gdybyś dowiedziała się o zdradzie osoby, którą naprawdę bardzo kochałaś, która była dla ciebie wszystkim... Płakałabyś, popadłabyś w depresję, wyrzuciłabyś wszystkie jego rzeczy przez okno? Ja również miałam na początku takie chęci, ale to wszystko odeszło w dal, bo na pierwszym miejscu pojawiła się ucieczka. Ucieczka od niego, od tego dotychczasowego życia.

-Wszystko już wiem.- odparłam spokojnie, a łzy spłynęły po moich policzkach. Nie chciałam się denerwować, dla dobra dziecka.- Najlepiej będzie, jeśli po prostu odejdę.- zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, chwyciłam do ręki walizki i ruszyłam w kierunku wyjścia. Po chwili poczułam dłoń Dracona oplatającą mój nadgarstek. Przystanęłam, a on w tym samym czasie odrzucił walizki na bok, nie patrząc na to czy porysują nieśmiertelną podłogę z początku dwudziestego wieku i jednym ruchem obrócił mnie twarzą do siebie. Spojrzałam zapłakana w jego oczy, które wyrażały smutek i ból.

-Nie odchodź.- wyszeptał załamanym tonem i jedną ręką chwycił moją dłoń, a drugą podbródek.- Nie pozwolę ci stąd wyjść. Potrzebuje cię.- te słowa przelały szalę goryczy. Nie mogłam dłużej tłumić w sobie emocji, nic nie odpowiedziałam, a jedynie rozpłakałam się niczym małe dziecko. Draco objął mnie delikatnie, jakby obejmował porcelanową lalkę.- Przepraszam, wybacz mi, to było dawno, ona nic dla mnie nie znaczy, liczysz się tylko TY.- to były słowa, które szeptał mi przez następne godziny tuląc mnie w swoich ramionach. Jednakże oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że już nic nie będzie takie jak przedtem.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
No więc tak, po pierwsze Witam Was wszystkich na tym blogu. Nie mogę uwierzyć w to, że już mam czterech obserwatorów, mimo, iż jeszcze nie dodałam żadnego postu. Dziękuję Wam. :3 Oczywiście nie myślcie, że teraz zajmę się tylko tym blogiem a blog o Narcyzie i Lucjusz pójdzie w odstawkę. Nie wcale nie! Po prostu już od dłuższego czasu chciałam napisać historię Dracona i Astorii i uznałam, że teraz nadszedł ten czas. :)) To tak jak obiecałam, dedyk dla tej niezrównoważonej psychicznie, głupiej krowy. <3

13 komentarzy:

  1. Piękny prolog! Oczy wyleciały z zachwytu! Jestem teraz ślepa!
    Musisz zabić Parkison! Kilnąć, ale nie avadą nie jest jej warta. Świetnie że Cyzia i Lucek nie pójdą w odstawkę...
    Ja się już nie rozpisuje, liczę na pierwszy rozdział w miarę szybko.
    Całusy, twa menadżerka, Chloris

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze nie jestem w obserwatorach, nie mam pojęcia jak mogło do tego dojść, ale zaraz lece się poprawić;) Prolog wspaniały i smutny, ale i tak wspaniały. Pansy to wredna, głupia, zawistna kretynka, a na Draco jestem zła. Jak on mógł?
    Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału:)
    Buziaki :**
    Spes_

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na nową historię Esme i Carlisle'a ^^
    Esme-Carlisle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na początek to całkiem nieźle według mnie naprawdę.
    Szczególnie że lubię Astorię i Dracona dlatego właśnie się pojawiłam.
    Na początek radzę żeby rozdziały pojawiały się w oddzielnych notkach coś jak u mnie.
    W ten sposób będzie się lepiej czytać i wygodniej komentować.
    Co do treści to nigdy nie lubiłam Pansy.
    Zawsze denerwowała mnie tym że tak uwiesiła się Dracona i cieszę się że wybaczyła Draconowi Astoria.
    W końcu na to zasługuje czyż nie?
    A Pansy powinna oberwać za swoje bo należy jej się.
    W końcu nie powinna się mieszać.
    Ogółem sumując naprawdę bardzo dobrze zaczynasz i podoba mi się również sam szablon.

    pozdrawiam i życzę weny.

    http://wybranka-losu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjebany blogspot nei wyświetlił mi, że dodałaś prolog. ;/ A teraz wyobraź się mnie klnącą. -,- Widzisz?
    No dobra, odstawmy przekleństwa na bok i jadę:
    Pansy: głupia pi... niegrzeczna dziewczynka, która jest niedobra i zaszła w ciążę z Draconem, bo użyła na nim Imperio i ja to wiem. xd
    Astoria i Draco... Hym, wydaję mi się, że ona mu tak za szybko uległa, ale wydję mi się też, że dobrze, bo to tak, jakby Draco miał nad nią kontrolę. Ola lu... Znaczy Esme lubi. ;> ;*
    Czekam na pierwszy rozdział, smyku. ;*** <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, Prolog jest ŚWIETNY! Już nie mogę się doczekać następnych rozdziałów, a będę je czytać z przyjemnością, ponieważ uwielbiam Draco! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. rzal. bul. menka. lol.
    chechłacz, leń przybywa i tak Ci jebnie koma, że łohoho ;d. dobra, serio, ej. tą niezrównoważoną psychicznie i gupią to ja rozumiem.. no ale, kurczę, nie jestem krowem XD. kurczę no ej ;d.
    prologieł dla mnie?! ide ryczeć i się ciąć szczypiorkiem. hohoho *O* . tyle wygroć <33.
    czo ta Astoria jest taka spokojna? no wiesz, ja na jej miejscu to bym, że się tak kulturalnie wyrażę, rzuciła z pazurami do pyska Draconowi.. nie ładnie, ruchaczu, nie ładnie.. tak się bzykać z innymi na boku, kiedy tam żona w domku czeka? już ja ci dam..
    wiesz, ja jestem prosty człowiek, mi trzeba wszystko na tacy podawać i jeszcze nie ogarnęłam, o co w tym opku chodzi. w jakich latach i wgl. arrgh. więc masz się spieszyć, bo tobie też z pazurami do pyska... (hmm, agresor mi się włączył czy co..) już mi tak słodko piszesz, że masz 2 rozdziały, a tu się nic nie pojawia. jesteś chamę.
    Pansy.. czarna sukwa.. nie wiesz czemu, ale pomyślałam sobie, że ona jest murzynę. no ale Ty przecież rasistką nie jesteś i byś czegoś takiego nie zrobiła XD. okej, okej, ona jest gupia, ta Parkinson, no sucz jeszcze taka butna: całuski.. oh.. bierz się z tą paszczą! szatanie! XD.
    tak, kom epic, ale lenistwo i wgl nuda i nic i kurcze mama robi obiad i wene mom (zbierała się przez tydzień i jebut! ile ja napisałam XD, szkoda, że nie na temat, ale wena to wena XD)
    nuda nuda nuda nuda. piszoj te rozdziały, a nie się będziesz opier(dzieci dalej nie czytać)dalać...
    Pozdrawiam.
    Wróg publiczny numer jeden.
    KAROLINSON <33333333333333333.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Rozdział, powinien pojawić się pod koniec tego tygodnia. ;)

      Usuń
  9. Nigdy nie przepadałam z Parkinson.
    Prześliczny prolog! ;*
    Lecę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń